Tutaj nie mogło zabraknąć makaronu, który jest bez dwóch zdań ulubionym makaronem, jaki zrobiłem Sylwii. Za każdym razem jak to zrobię, zjada większą porcję niż ja :P
I średnio raz w miesiącu słyszę jak rozmarzonym głosem mówi "mmm, ale ten makaron z groszkiem i boczkiem jest pyyyyyszny..."
I racja, to jest absolutnie boski przepis. Bo prosty, bo na szybko, bo pysznie smakuje.
No i dlatego, że tym zawsze punktuję u Sylwii ;)
Przepis zaczerpnąłem z książki J. Olivera. (tylko go troszkę zmodyfikowałem)
Makaron z groszkiem i boczkiem
Jak to w przypadku mojego kucharzenia bywa - na początek najważniejsza jest organizacja :)
Składniki :
500g makaronu kokardki
500g mrożonego groszku
200g boczku lekko wędzonego (ja używam już pokrojonego w paski z Lidla)
2 jajka
200ml śmietanki 16%
świeża mięta
sól, pieprz, zioła prowansalskie
odrobina oliwy z oliwek/oleju
Do garnka wlewamy wodę na makaron. Solimy ją i ustawiamy na dużym ogniu. Czekamy aż się zagotuje.
W tym czasie do jakiegoś naczynia wbijamy 2 jajka, dodajemy śmietankę, solimy, pieprzymy i dodajemy mieszankę ziół.
Całość mieszamy, żeby uzyskać jednolitą masę. Do tej pory woda powinna się już zagotować.
Do gotującej się wody wrzucamy całe opakowanie makaronu (ja zawsze zostawiam trochę makaronu w opakowaniu. Tak - powiedzmy - na szerokość 2 palców).
Gotujemy według instrukcji na opakowaniu (zazwyczaj jest to około 12 minut dla miękkiego makaronu)
Ustawiamy patelnię na dużym ogniu, wlewamy odrobinę oliwy i gdy mamy już mocno nagrzaną patelnię dodajemy boczek. Zmniejszamy ogień do średniego, dodajemy przyprawy (pieprz, zioła prowansalskie) i smażymy od czasu do czasu mieszając.
Po mniej więcej 8 minutach uzyskamy ładnie zrumieniony i chrupiący boczek. Patelnię zdejmujemy z ognia i przykrywamy pokrywką, żeby boczek za bardzo nie wystygł.
Teraz czas na groszek. Na ostatnią minutę gotowania makaronu wrzucamy mrożony groszek do garnka. Po minucie zdejmujemy z ognia i odcedzamy makaron i groszek.
Stawiamy garnek z odcedzonym makaronem i groszkiem, siekamy świeżą miętę, dodajemy ją do garnka, i dodajemy boczek z patelni. Całość mieszamy. Wlewamy nasz "sos" do garnka i ponownie mieszamy.
Gotowe!
A nie mówiłem, że to szybkie i proste?
Teraz przekładamy nasz makaron na talerze i zajadamy. Smacznego!
Przybliżony koszt :
makaron 2-3 zł
jajka, śmietanka 2 zł
mrożony groszek to około 5 zł
boczek wędzony (w zależności od rodzaju i sklepu). Ten, którego użyłem kosztuje w Lidlu 7.99
Suma :
To danie kosztuje w sumie około 18 zł!
Ilość porcji :
Danie starczy spokojnie na 4 osoby. Lub na 2 głodomorów :D
Po co smażysz boczek na oliwie? :D
OdpowiedzUsuńNie tylko Sylwii ulubiony!
OdpowiedzUsuńA co w tym złego? :D
OdpowiedzUsuńZawsze wolę smażyć na oliwie niż na oleju.
PS. Anonimowi - miło będzie, jeśli się podpiszecie w swoim komentarzu, lub użyjecie opcji "Komentarz jako" :)
OdpowiedzUsuńChyba chodziło o to, że nie ma potrzeby dodawać oliwy do smażenia boczku, bo się wytapia smalczyk - po co dodawać tłuszczu do tłuszczu. Ja tak robię, smażę boczek na jego własnym tłuszczyku.
OdpowiedzUsuńNiby tak, ale jak kiedyś raz zrobiłem właśnie tak, że boczek smażyłem bez dodania oliwy/masła to po prostu mi się zjarał, a nie usmażył. Nic z tego boczku nie było. A z takich małych kawałków jakie robię to serio niewiele tłuszczu się tworzy. Na całą patelnię nawet łyżki stołowej tłuszczu nie ma. Co dla mnie jest plusem :D
OdpowiedzUsuńno błagam, przecież ten boczek pływa w tłuszczu...
Usuńoj tam oj tam dobry tłuszcz nie jest zły :P młody jest niech se chłopak poje. na starość już tylko benecol mu pozwolą ;)
UsuńUgotuje panu R na obiadek ;)
OdpowiedzUsuńohydztwo, fuj, jak polacy tak jedzą, to nie dziwota ze tak wyglądają, tosty , makarony, zapiekanki, -tylko takie żarcie faceci potrafią zrobić w polandii, żenada i czym się tu zachwycać( na szczęście mój mężczyzna gotuje fantastyczne żarcie , thank God for him !
OdpowiedzUsuńpowodzenia w dalszym gotowaniu :)i pamiętaj ze zachwyt jakiejś baby tylko za tym,ze coś ugotowałeś to nie wszystko , ;lepiej zrób coś niespodziewanego
j